sobota, 8 października 2011

r2

Każdy dzień Karly po rozstaniu z Victorem był inny. Miała więcej czasu dla siebie. Wróciła do dawnego życia. Niestety, tylko ona. Victor przez tydzień nie chodził do szkoły. Praktycznie nie wychodził ze swojego pokoju. Siedział na sofie i wpatrywał się raz w ścianę, raz w podłogę a raz w sufit. Potrafił tak cały dzień. Czasem jedynie wypił szklankę wody lub zjadł owoc. Nie docierały do niego groźby matki. Nic go nie obchodziło. Zmienił się nie do poznania. 


Gdy minął tydzień od rozstania, chłopak postanowił pójść w końcu do szkoły. Już na wejściu czekała go nie miła niespodzianka - jego była. Chwilę po jej ujrzeniu, wbił wzrok jeszcze bardziej w ziemię i przyśpieszył kroku. Czuł, że nie wytrzyma tak długo. Ale w tym momencie Karlę zamurowało. Nie była gotowa na takie spotkanie. Radziła sobie świetnie, aż do tego momentu. Właśnie wtedy coś w środku jej ciała załamało się. Zburzyło. Poczuła niesamowity ból w okolicach serca. Nie wiedziała co się dzieje. Pobiegła pod klasę, wzięła plecak i poszła do domu. Straciła panować nad sobą i swoimi emocjami. Szła ulicą i płakała. Nie miała pojęcia co się stało. Przecież tylko go zobaczyła....


Victor już po pierwszej lekcji czuł się lepiej. Był pewniejszy siebie. Uwierzył we własne siły i w to, że nie jest skończony. Zaczął żyć na nowo. Po lekcjach wrócił do domu. Jego mama była zachwycona tym co zauważyła. Była zachwycona widokiem syna, któremu usta się nie zamykają, a energia tryska z każdej jego strony. Cieszyła się, że znów ma swojego prawdziwego Victora.


W czasie gdy Victor wraz ze swoją mamą spędzali miłe chwile przy obiedzie, Karla leżała u siebie w pokoju na kanapie i płakała. Płakała w poduszkę którą kiedyś dostała od swojego byłego. Płakała jak małe dziecko. Nie radziła sobie z emocjami. W tej chwili nie radziła sobie z niczym. Próbowała podnieść się z łóżka, lecz nogi miała jak z waty. Była bezsilna i bezbronna jak małe dziecko - i tak się czuła. Jak niemowlę pozostawione samo sobie. W końcu zebrała się w sobie, wstała i przeszła kilka kroków, lecz nagle upadła. Zaczęła płakać jeszcze bardziej. Na podłodze spędziła dobre 20 minut, gdy zorientowała się, że jest już 14. Złapała się klamki od drzwi i podpierając się o ściany poszła do łazienki. Zimną wodą opłukała twarz i otarła łzy. Zmyła makijaż. Wyglądała już lepiej. Uczesała włosy i wróciła do łózka. Poleżała 30 minut i usłyszała, że ktoś otwiera drzwi. Była to jej mama. Zdziwiła się, gdy zobaczyła córkę w domu. Karla wyjaśniła jej, że się źle czuła i zwolniła z lekcji. Mama dała jej aspirynę i kazała pójść spać. Tak tez zrobiła. Spała do wieczora, podczas gdy Victor jeździł na swoim BMX wraz z kumplami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz